Kochajmy się bez podtekstów
W „Trans-Atlantyku” Gombrowicza na scenie Starego Teatru Mikołaj Grabowski radzi konserwatystom i modernistom, by rzucili się sobie w ramiona, bo każde getto i radykalizm to paranoja
Kiedy Mikołaj Grabowski w 1981 r. wystawił po raz pierwszy „Trans-Atlantyk” Witolda Gombrowicza o perypetiach polskiego emigranta, największą sensacją był Gonzalo, homoseksualista polujący bezwstydnie na chłopców. Choć dla grającego go Jana Peszka najważniejszy był żywioł anarchii – otrzymywał bukiety kwiatów z liścikami od panów.
W nowym „Trans-Atlantyku” Peszek gra fantastycznie, ale tym razem kwiatów od gejów raczej nie dostanie. Jego Gonzalo podważa stereotyp: nie jest ani zadbany, ani szczęśliwy. Włosy ma zmierzwione, garnitur i koszulę wymięte i niechlujne, podobnie jak schodzone sandały. Okulary przesadnie za duże. Karykatura. ...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta